czwartek, 3 listopada 2011

Nie udało się

No nie zdążyłam na październik, nie wyrobiłam się. Zarobiona byłam po uszy, a nawet wyżej chyba.
W międzyczasie wyleciałam z decobazaaru z powodu  niezadowalających wyników sprzedaży (co zostało pięknie ujęte przyznaję). Cóż mówi się trudno.
Ale 4-dniowa obecność małżonkaw domu i jego zajęcia z stęsknionymi dziećmi (co powitałam z nieskrywanym wybuchem niezrozumiałej radości ;))   zaowocowały ;) tym, co poniżej . Tj częścią tylko, bo nie zdążyłam obfotografować przed zapadnięciem zmroku








NIE MA