Lewituję od miesiąca między stanem normalności i nienormalności
niestety wciąż z przewagą tego drugiego
gdyby nie Ozzie pewnie znowu leżałabym zwinięta w krążek...
W przebłyskach normalności zrobiłam co poniżej
bez podpisów, bo "dzidzia" śpi mi na kolanach i krępuje mi ruchy
i do Klary - obiecuję, że już niedługo prezencik dla Ciebie będzie gotowy.
NIE MA
NIE MA
NIE MA
NIE MA
NIE MA
NIE MA
NIE MA