Niestety, szykuje mi się wymuszona dłuższa przerwa w robieniu biżu, której to przerwy przyczyną jest złamany palec wskazujący lewej ręki, bez którego przy nanizaniu, zawijaniu loopików nie mogę się obejść.
Cierpię z tego powodu, bo miałam jeszcze dziś rano plany, które, jak okazało się wczesnym przedpołudniem, muszę, niestety, odłożyć...
Paluch boli jak szlag
płakać mi się chce
:(
11 komentarzy:
uuuuuuuuuuu, współczuję ogromnie!!! szybkiego zrastania w takim razie życzę i jak najmniej dolegliwości!!! i czekam z niecierpliwością na powrót twoich pięknych prac!!!
Wracaj szybko do zdrowia, abyś mogła nas raczyć swoimi pięknymi pracami!
Znam to, bo sama przeżywałam. Musisz pogodzić się z sytuacją i leczyć złamanie. To szybko minie, choć teraz pewno wydaje ci się inaczej.
współczuje Ci przeogromnie...
Aniu - wspołczuję! A cóż to robilaś z tym palcem kochana? Mam nadzieję, że szybko się zagoi i jednak niedługo pokażesz kolejne śliczności :-)
Dziękuję Wam kochane :)
Pianko, drzwiami od balkonu złamałam, zagapiłam się na faceta za oknem ;)
Rogi matko!! niech Ci się szybko zrośnie!
Wiola
Faceci jak widac to samo zło;)...współczuję ci przeoogromnie...
szybkiego powrotu do pelnej sprawności.
Rogi,Podoba mi się twoje wyjaśnienie, w jaki sposób złamałaś palec.Ale jak facet był fajny, to mniejszy żal i powinno mniej boleć:). Zdrowiej.
Mam nadzieję, że facet był tego wart ;) strasznie współczuję, bo wiem jak to boli... Do tego odłożone biżuty.... Och, przesyła moc pozytywne energii *(=
dziekuje babeczki :) paluch ma sie lepiej nieco
Prześlij komentarz