środa, 2 lutego 2011

Lewitacja

Lewituję od miesiąca między stanem normalności i nienormalności
niestety wciąż z przewagą tego drugiego
gdyby nie Ozzie pewnie znowu leżałabym zwinięta w krążek...

W przebłyskach normalności zrobiłam co poniżej
bez podpisów, bo "dzidzia" śpi mi na kolanach i krępuje mi ruchy

i do Klary - obiecuję, że już niedługo prezencik dla Ciebie będzie gotowy.

NIE MA

NIE MA





NIE MA


 
NIE MA

 
NIE MA
NIE MA

NIE MA

7 komentarzy:

boniusia pisze...

turkusowa... oj cudowna!

ps. widzialam na modnej Twoje nowosci...

Koza domowa pisze...

mrrrr.....

coco.nut pisze...

same piękności!!!

Anonimowy pisze...

Ciężko zawalczyć o Twoja uwagę :( Prace piękne!

SzynSzyla

Nadiart pisze...

Jeju Maria - wpadłam w taki zachwyt że nie wiem co pisać - tyle tego wystawiłaś - że oczopląsu można dostać - zajefajnie to wszystko i HEJ!!

franio pisze...

och z tego posta to bym Ci wszystko skradła! no a przynajmniej wszystkie kolczyki i bransolety;)
pozdrawiam

Zdolność-tworzenia pisze...

Szkoda, że bez podpisów, bo intrygują mnie te dwie spękane kule.